sobota, 14 lipca 2012

Hidan

Co czujesz patrząc mi głęboko w oczy? Czy widzisz ten złośliwy uśmiech igrający na ustach a może świdrujące oczka, które z satysfakcją wpatrują się w Ciebie? Pomyśl...Co byś zrobił na moim miejscu? Puściłbyś mnie? Tak po prostu, zapominając o całej sprawie? A może pozostawiłbyś mnie związanego sznurem do drzewa i rozkoszował się moją bezradnością? Czy znalazłbyś choć jeden pozytywny  plus w tym zajściu? A może nawet byś się uśmiechnął...głupkowato....? Ciesząc się z darowanych Ci chwil swego,  marnego życia. Hm....zastanówmy się...
Nie! Nie znalazłbyś się na moim miejscu. Bo to jak jestem oprawcą, tyranem i katem! To ja wyznaczam karę... To ja wszystkim kieruję...Tylko ja mogę bestialsko pastwić się nad Tobą, wymyślając różnorodne tortury. Raz tu a raz tam...Tnę Cię przejeżdżając ostrym narzędziem po skórze. To jak sztuka! A z twego ciała zrobiłem papier, na którym rysuje, maluje...heh....dobra zabawa. A ty co? Nie krzyczysz, nie jęczysz a nawet nie piśniesz!? Dlaczego kurwa, pytam się!?  Dlaczego? Dlaczego nie błagasz o litość, swym ochrypłym głosikiem? Nie wyrywasz się, chcąc mnie zabić. Czemu nie patrzysz na mnie tak jak najgorszego robala na tym świecie? Pozwalasz, aby bawił się tobą?  Hm?. No powiedz! Milczysz? Ha! A może ty się boisz? Klasnąłem w dłonie. Tak, boisz się mnie! A może nagle straciłeś głos i czucie w kończynach? No czemu nie odpowiesz? No weź przestań......! Zaczynasz mnie nudzić i to bardzo. Wiesz co? Jesteś wkurzający! Chciałem się z Tobą pobawić, ale jak nie reagujesz to....zabiję Cię. I to szybko, nawet nie poczujesz bólu....I po co zamykasz oczy, co? To i tak nic Ci nie pomoże. No weź przestań! Chyba nie będziesz tu mi ryczał.?! Człowieku, baba z Ciebie! Zachowaj choć ostatnie resztki godności.  Nie lamentuj bo mnie uszy bolą. No dobra, dobra....postaram się aby nie bolało. A może ostatnie słowo? Nie? Nie chcesz? No dobra  całkiem już straciłem ochotę zabicia Ciebie....naprawdę...
Ej ty żyjesz? Nawet nie zacząłem. Hm... Muszę naostrzyć sprzęt bo już się całkiem stępił...No i co? Będziesz tak siedział i patrzył jak Cię zabijam? Człowieku zlituj się! To miała być profesjonalna walka, a ty co?! Poddałeś się po minucie... żałosne....żałosne....ech.... Już jest późno a ja pierdole się z Tobą! Kakuzu będzie wściekły, że tak długo mnie nie ma.... Wiesz co?  Daruję Ci życie.... No, wreszcie na mnie spojrzałeś! Ha! A wiesz dlaczego? Kręcisz głową, nie wiesz? Ech......głupi jesteś, no głupszy ode mnie. Na szczęście. Jesteś słaby, tak żałośnie słaby, że gdybym się pochwalił, że zabiłem takiego młokosa to kumple by mnie wyśmiali! No weź! Kakuzu miałby o czym nawijać przez cały czas. Dlatego tego nie zrobię. Ech. Życie jest do dupy! No dobra ja się zbieram. Nara! Żebyś tylko wypierdzielił stąd za nim pojawi się mój partner....On nie zna litości... Nie. Już byś dawno leżał martwy na trawie i pustymi oczami wpatrywał się w błękit....Ale o czym ja pierdolę?!
Gdy spotkamy się następnym razem, zabije Cię....Pamiętaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz